Przynęty spinningowe

Przynęty spinningowe

20/10/2020 0 By Frank Drabin

Z artykułu dowiesz się:

  • Jak sprowokować drapieżnika do brania
  • Jak prowadzić sztuczne przynęty spinningowe
  • Jak dobrać wielkość przynęty
  • Jakie są najlepsze kolory przynęt 

Spis treści:

  • Oszukać drapieżnika
  • Prowadzenie przynęty
  • Wielkość przynęty
  • Zamieszanie w wodzie
  • Kolor przynęty
  • Wiara w przynętę
  • Uniwersalna zasada

Oszukać drapieżnika

90% sukcesu wędkarza to znalezienie odpowiedniego miejsca i czasu na “ulokowanie” swojej przynęty. Pozostałe 10% to “oszukanie” drapieżnika poprzez sztuczną przynętę i jej prowadzenie. Musisz sprawić aby pomyślał że jest coś godnego zainteresowania i ataku. Istnieją dwie główne koncepcje doboru przynęty:

  • Jak najwierniej imitować pokarm drapieżnika
  • Zmaksymalizować widoczność przynęty w wodzie

Weźmy na przykład żywca – mała, skaleczona rybka, zawieszona w połowie wody. Jest to wymarzony “kąsek” dla każdej drapieżnej ryby. Ciężko tu mówić o imitowaniu bo to jest cel ataku sam w sobie. Niestety ma też wady. Systemem obronnym małych rybek jest kamuflaż.  Stara się być jak najmniej widoczna w wodzie.  

Jako wzór przynęty stawiającą na widoczność w wodzie, wybierzmy spinnerbait’a w jaskrawym kolorze Firetiger. Zarówno kolor, kształt, fala hydroakustyczna jak i dźwięk jest nigdzie niespotykany w naturze. Jednakże przynęta jest jak latarnia morska, doskonale widoczna i “słyszalna” w wodzie. 

Załóżmy że żywca drapieżnik będzie mógł zobaczyć dopiero z trzech metrów a spinnerbait’a jest w stanie zlokalizować  aż z dziesięciu. Którą przynętą oszukasz więcej ryb?

Jest to ciężka zagadka, na którą odpowiedź leży w aktualnych warunkach na łowisku.

Spinnerbait’a zobaczy więcej ryb (oczywiście o ile wykorzystasz jego widoczność i będziesz rzucał z większymi odstępami, obawiając większą ilość wody). Żywca z pewnością mniej ale jak już go zobaczą, jest o wiele większa szansa na branie. Rolą wędkarza jest manewrowanie tymi dwoma parametrami- widocznością w wodzie i imitacją pokarmu, aby osiągnąć jak najwięcej brań.

Przy kiepskiej widoczności w wodzie, rola imitacji pokarmu spada na drugi plan. Drapieżnik i tak nie będzie w stanie rozróżnić subtelnego malowania czy idealnie odwzorowanego kształtu. Powinieneś się raczej skupić na tym, aby sztuczna przynęta została przez niego zauważona.

Przy dobrych warunkach zatem powinieneś pójść w imitację pokarmu? Niby tak ale nie do końca 🙂 Drapieżnik nie rezygnuje z ataku, tylko dlatego, że nie zna danego pokarmu. Musi przez całe swoje życie stale próbować nowych rzeczy, to gwarantuje mu przetrwanie. Mimo, że przynęta może nie przypominać nic, co ryba wcześniej jadła, nie jesteś pozbawiony zupełnie szans na branie

Większe są szanse ataku na coś, co drapieżnik zna i na tym żeruje. Przynęta taka jak Spinnerbait, może w gorszym stopniu prowokować do ataku niż żywiec ale możesz to nadrobić ilością obłowionej wody i drapieżników, które zobaczą przynętę.

Idealną przynętą wydawała by się ta, która dobrze imituje pokarm i jest jednocześnie doskonale widoczna w wodzie- w większości wypadków jest to niestety niemożliwe do spełnienia.
W ostatecznym rozrachunku, dobrze widoczne sztuczne przynęty mają przewagę nad tymi imitującymi pokarm, gdy ryby aktywnie żerują i nie „wybrzydzają”.
Jednakże, gdy ryby nie są aktywne, to właśnie dokładna imitacja może lepiej sprowokować je do ataku. Oczywiście, o ile zostanie dostrzeżona…

Jest tylko jeden problem- po czym poznać czy ryby są aktywne czy nie?
Dobrym wyznacznikiem są obecne warunki. Jeśli pogoda sprzyja polowaniu, można założyć, że aktywnie żerują. Jeśli nie, prawdopodobnie nie są zbyt chętne do ataku. Ostatecznej weryfikacji trzeba dokonać wędką 🙂

Jak to zwykle w życiu bywa, jak nie jesteś pewny co wybrać, dobrze sprawdzą się kompromisy. Np. przynęta która ma kształt i pracuje podobnie do małej rybki ale jest w jaskrawych, dobrze widocznych kolorach.

Prowadzenie przynęty

W wędkarskie spławikowym  nie musisz się wiele trudzić, zakladasz robaka i masz doskonala przynętę. W wędkarstwie muchowym już trochę bardziej, musisz sobie tego robaka najpierw ukręcić z sierści i piór praktycznie połowy ZOO. 

W wędkarstwie spinningowym i castingowym upodabniasz przynętę do ofiary poprzez jej ruch! Same w sobie, pozostawione bez ruchu, nie sprowokują do brania wielu drapiezników. Dopiero odpowiednio je prowadząc, przypominają coś do zjedzenia.

Im przynęta prowadzona jest wolniej, tym ryba ma więcej czasu aby jej się przyjrzeć i “zastanowić się“ nad atakiem. Im prowadzisz ja szybciej, tym zostawiasz jej niej czasu do namysłu. Działasz na jej instynkt. Krótka piłka- atakujesz teraz albo nigdy. W większości wypadków ma to lepszy skutek niż wolne prowadzenie.

Jak wybrać prędkość prowadzenia? Największy związek ma to z WIDOCZNOŚCIĄ W WODZIE. Im jest większa, tym ryby widzą przynętę z dalszej odległości. Mogą się jej lepiej przyjrzeć,  wydłuża się czas na decyzje o ataku. Powinieneś wtedy prowadzić ją szybciej.

Jak widoczność się pogarsza, przynętę możesz, a nawet powinieneś prowadzić wolniej. Ryba zobaczy ją dopiero jak będzie blisko niej i nie będzie miała wiele czasu do namysłu.  Szybko prowadzona przynęta, może jej mignąć wręcz niezauważona.  Musisz dać rybie czas na jej namierzenie przez dźwięk i linie naboczna.

Ogólnie chodzi o pewien element zaskoczenia. Musisz prezentować jej swój wabik przez określony czas:

  • Nie może być za krótki – drapieżnik nie zdąży zareagować 
  • Nie może być  za długi – stracisz element zaskoczenia a ryba będzie miała dużo czasu na “zastanowienie się” i być może zrezygnowaniem z ataku. 

Wielkość przynęty

Musisz zrozumieć podstawowy koncept funkcjonujący w naturze. Jest nim bilans energetyczny. Każde stworzenie na ziemi będzie starało się pozyskać jak najwięcej pożywienia, jak najmniejszym kosztem. To będzie gwarantowało im przetrwanie. Ryby drapieżne nie są tutaj wyjątkiem.

Musisz dobrać tak wielkość przynęty aby dla ryby była atrakcyjną ofiarą:

  • Za mała przynęta, może zostać zlekceważona przez drapieżnika. Nie ma sensu poświęcać energii na gonienie i atak czegoś co nie da zbyt wiele energii potrzebnej do przeżycia
  • Za duża przynęta, dostarczyłaby wiele energii ale jej wielkość może sprawiać, że atak będzie miał niemalże zerową szansę powodzenia. Drapieżniki mogą rezygnować z tego powodu z ataku.
    Im ofiara jest większa, tym jest szybsza, silniejsza, ma lepiej wykształcone mechanizmy obronne. Innymi słowy, im jest większa, tym trudniej ją upolować.

Ale mój wuja złowił metrowego szczupaka na 5 cm twistera! – Nie ma w tym nic dziwnego ani niczemu to nie przeczy. Nieraz zdarzają się przypadki złowienia dużych ryb na paprochy. Dzieje się to gdy paproszek przepłynie przed samym pyskiem ryby . Jest tak blisko, że duży drapieżnik nie musi go gonić i tracić energii, starczy że trochę szerzej otworzy paszczę.  Czemu miałby nie skorzystać z takiej okazji?

Tak jak słone paluszki. Do szafy nie chce Ci się pójść po jednego paluszka ale jak już leżałyby na stole, to sobie skubniesz.

Każdy z nas miał pewnie już podobne przypadki. Podczas takich przyłowów często nie czuć brania. Ryba “wiesza się” na zestawie a wędkarz ma wrażenie że ciągnie zielsko, które nagle zaczyna ożywać. Brzmi znajomo?

Ataki na duże przynęty wyglądają zdecydowanie inaczej- są to agresywne walnięcia. Przynęty siedzą często głęboko w przełyku, w przeciwieństwie do paprochów, które zaczepione są zwykle  za sam koniuszek pyska. Doskonale pokazuje to ile wysiłku musi włożyć drapieżnik w zaatakowanie małej a dużej sztucznej przynęty.

Reasumując, małe sztuczne przynęty mogą sprowokować do ataku jedynie gdy są blisko ryby, co nie jest najefektywniejszym sposobem łowienia ale też ma swoje zastosowania.
Do dużej przynęty drapieżnik potrafi podpłynąć nawet kilkanaście metrów, jeśli odpowiednio wcześniej ją zauważy. Doskonale sprawdza się to w objawianiu dużych połaci wody ale też może mieć swoje wady.

Nie jest to wynikiem jedynie “atrakcyjności posiłku” ale też samej widoczności w wodzie. Im przynęta będzie większa, tym będzie mocniej widoczna.

Ok, to jak dobrać odpowiednią wielkość sztucznej przynęty spinningowej? Przedstawię Ci sposób, którym kieruje się sam i uważamy za całkiem logiczny. 

W pierwszej kolejności dobierz wielkość do wielkości drapieżników, na ktore się nastawiasz i chcesz łowić. (Jakie są to wielkości? Piszemy w poradnikach dedykowanych pod konkretne gatunki)

Powiedzmy że interesują Cię większe szczupaki powyżej 70 cm. Szczupak najczęściej atakuje ofiary około ¼ długości jego ciała, także punktem wyjściowym będą przynęty mniej więcej 15-25 cm.
Jak określisz zakres przynęty pod tym względem, pora sprecyzować dokładną wielkość:

  • Kiedy użyć mniejszej przynęty? 
    • Kiedy wielkość, głębokosć i zarośnięcie łowiska sprawa, że mniejsza przynęta będzie miala taka sama widoczność jak duża. Aspekt zwabienia drapieżnika z większej odległości poprzez “atrakcyjność ofiary” oraz widoczność będzie nieistotny.
      Np płytkie gęsto porośnięte blaty, gdzie i tak widoczność ograniczona jest przez rośliny i głębokość.
    • Kiedy ryby są mało aktywne, nie chcą atakować normalnych rozmiarów przynęt, być może jedyna szansa na ich złowienie jest posłanie im mniejszej przynęty pod sam nos.
    • Jeśli warunki pogodowe nie sprzyjają drapieżnikom, mogą niechętnie atakować normalnej wielkości ofiary, gdyż pogoda pogarsza ich szanse na powodzenie. Aczkolwiek zaatakowanie mniejszej ofiary może się udać.
    • Gdy mają “pełne brzuchy” i są bardziej zajęte trawieniem niż polowaniem. W takim wypadku ciężko będzie je skusić do brania normalnej wielkości przynęta. Jedyna szansa w czymś małym, poprowadzonym pod samym nosem. Być może “znajdzie” się jeszcze miejsce w brzuchu na małą rybkę.
  • Kiedy użyć większej przynęty?
    • Gdy masz duże, głębokie łowisko i zależy Ci na widoczności przynęty w nim.  Chcesz aby jej wielkość i atrakcyjność ściągała drapieżniki z większej odległości.
      Np. 10 cm ripper będzie niezauważony w toni dużego jeziora, 25 cm ripper juz nie. Głębsza woda wymaga zazwyczaj większej przynęty
    • Kiedy chcesz ograniczyć brania mniejszych ryb i łowić selektywnie.
    • Kiedy są dobre warunki pogodowe i ryby powinny być aktywne.

Pamiętaj tutaj o jednym. Wielkość przynęty, nie równa się długość przynęty. Patrz też na wysokość i szerokość. 10 cm wysoki jerk, będzie  większą przynęta niż 10 cm wąska jaskółka. 

Bierz pod uwagę też o sposobie łowienia. Jak gęsto rzucasz, rzut przy rzucie, mniejsza przynęta efektywnie obłowi dany obszar. Wiekszą przynętą powinieneś rzucać z większymi odstepami aby wykorzystać jej atuty: atrakcyjność i dobra widoczność. 

Zamieszanie w wodzie

 Czyli to jak przynęta zostawia “ślad” w wodzie, składa się na to:

  • Fala hydroakustyczna – oddziałuje na linie naboczną drapieżnika
  • Dźwięk – oddziałuje na zmysł słuchu
  • Wizualna praca – wpływ pracy na widoczność przynęty.

Weźmy na przykład rippera który nie kolebie się na boki, korpus jest zupełnie sztywny, rusza się tylko i wyłącznie ogonek. Wielkość tej przynęty dla szczupaka, który ją obserwuje od boku jest cały czas taka sama.

Porównajmy sobie to do wysokiej przynęty, kształtem przypominającej karasia czy leszcza i przy tym mocno odbijającej na boki jak np. Jerk. Podczas zwijania, szczupak raz będzie widział ją niemalże od przodu, gdzie będzie się wydawała mała a raz od boku gdzie będzie dużo większa. Takie „migotanie” będzie o wiele lepiej widoczne i mocniej rzucała się w oczy drapieżnika z większej odległości.

Powinieneś skupić się na tym w mętnej wodzie, kiedy ryba bardziej polega na swojej linii nabocznej niż na wzorku. Przynęty w takich warunkach, powinny zostawiać mocny ślad fali hydroakustycznej.

Kolor przynęty

Temat rzeka, ilość teorii wokół tego tematu jest niepoliczalna, moim zdaniem jest jeszcze bardziej przeceniany, niż same przynęty. Niektórzy uważają wręcz, że dobranie „odpowiedniego koloru”, jest odpowiedzią na pytanie jak łowić ryby!

Nie mów tego nigdy na głos w towarzystwie… Zawsze znajdzie się okoniarz, który opowie Ci o tym jak zmieniając kolor 2 cm twistera,
-z gencjany z 4 okruszkami pieprzu
-na gencjanę z 3 okruszkami pieprzu,
“otworzył wodę” i nałowił “jak gnoju”

Nie ma dobrych i złych kolorów… są kolory lepiej widoczne i gorzej widoczne. Aby kolor był dobrze widoczny, musi kontrastować z otaczającą go wodą a to czy kolor dobrze kontrastuje, zależy już od obecnych warunków, czyli: mętności wody i nasłonecznieniem.

Kolor który “sprawdza się” się na łowisku X nie oznacza że będzie równie dobry co na łowisku Y. Nawet na tym samym łowisku może przestać “działać” gdy zmienią się warunki…

Nie jest to jednak zupełnie zero-jedynkowe. Na zlewające się z wodą kolory, też możesz mieć brania… Będzie ich tylko mniej, gdyż drapieżniki będą widzieć Twoją przynętę dopiero z bliskiej odległości. 

Częsty błąd popełniany przez wędkarze to ocenianie widoczności ze swojej perspektywy, czyli patrząc z góry, na tle dna. Ryby nigdy nie będą patrzeć pod tym kątem. Ryby widzą przynętę z boku lub od góry, na tle wody lub powierzchni.

Przez to wielu wędkarzy wpada w “pułapkę” wybierając na letnią zieloną wodę w pełnym zakwicie fluo seledyny- bo dobrze je widać “pod nogami” . Zastanów się, czy fluo seledyn będzie dobrze kontrastował na tle jasnej, zielonej prześwietlonej wody?

W czystych wodach najlepiej będą widoczne jasne kolory. Z kolei w wodzie mętnej, jasne kolory szybko będą “ginęły”. W takich kolorach o wiele lepsze będą kolory ciemniejsze. Prym będzie wiódł kolor czarny. Nie oznacza to, że musi być cała czarna ale warto zwrócić uwagę aby sztuczna przynęta miała czarne elementy (paski, kropki, głowa, płetwy itp.)

Najciekawszym rozwiązaniem jest połączenie różnych barw kolorów w przynęcie. Jednym z lepszych motywów są wszelkiego rodzaju firetigery. Mają jasne żółto-zielone barwy, poprzedzielane czarnymi paskami. Nie da się z nimi źle trafić.

Gdy wyjdzie mocne słońce, warto pójść w przynęty, które odbijają promienie słoneczne.

Wiara w przynętę

Wiara w przynętę czyni cuda. Brzmi to jak mistycyzm jednak można to w logiczny sposób wytłumaczyć.

Zupełnie inaczej łowi się przynętą spinningową sprawdzona w boju, na którą np. złowiłeś już wiele szczupaków, niż na świeżą ze sklepu wędkarskiego, której jeszcze do końca nie ufasz.

 Łowiąc na sprawdzoną przynętę jesteś o wiele bardziej skupiony, myślisz nad tym co robisz. Gdy nawet przez kilka godzin nie masz efektów, jesteś w stanie ją łowić, bo potwierdziła już swoją “skuteczność”.

Nowa przynęta spinningowa nie budzi zaufania, już po kilkunastu rzutach bez brania myślisz że może coś jest z nią “nie tak” i najczęściej zmieniasz na coś innego. W ten sposób więcej zmieniasz przynęty niż faktycznie nimi łowisz.

Obecnie posiadam kilkanaście wypełnionych po brzegi pudeł przynęt i w większości żałuję że je kupiłem. Wole nad wodą mieć 2 sprawdzone przynęty, którymi łowię z dużą pewnością, niż 200 na które nigdy nie złowiłem ryby.

A Ty jak masz? Ile masz przynęt na które złowiłeś ponad 20 ryb?

Uniwersalna zasada

Podsumowując, dokładne wskazówki co do doboru przynęty, będą opisane w poradnikach dedykowanych konkretnym gatunkom ryb. Jest jednak jedna uniwersalna zasada, która jest niezaprzeczalnym faktem. Drapieżnik musi zobaczyć, lub “wyczuć” przynętę w wodzie aby móc ją zaatakować. Na nic Ci po “najskuteczniejszej” przynęcie na świecie, nawet gdyby istniała, jeśli drapieżnik jej nie zauważy. Przynęta musi kontrastować na tle wody a gdy widoczność jest słaba, powinna dawać odpowiednią silną falę hydroakustyczną aby drapieżnik mógł ją namierzyć.